Szukaj na tym blogu

czwartek, 16 czerwca 2016

Co by było gdyby...?

Dziś już normalnie przy komputerze.

Dzisiejszy film nazywa się: ,,Gdyby jutra nie było".
Tak taka nazwa. Jest to film nie anglojęzyczny ani niemiecki tylko w jakimś hinduskim języku.

Imiona są trudne do zapamiętania. Lecz tak jak w ,,Annie" postaram się to jakoś opisać.
Jest to bardzo smutny film o prawdziwej miłości.


1. Chłopak, którego widzicie na obrazku to główny bohater. Był on chory, ale korzystał z życia rozkochał w sobie pewną dziewczynę, która nie chciała mieć chłopaka. Za to jej przyjaciel chciał mieć dziewczynę. Ale dobra ten pan również zakochał się w dziewczynie. Nie mógł sobie wybaczyć jej rozpaczy więc postarał się o to by jej przyjaciel ją w sobie rozkochał.



2. Dziewczyna, która nie chciała się zakochać. Jest to tak zwana bohaterka dynamiczna. Czyli zmienia się w środku filmu no lub też na końcu. Jest ładna, ale swoją urodę zatrzymywała w sobie. Potem dopiero kiedy zdjęła okulary, kiedy ładniej się ubrała. Dopiero wtedy zdynamizowała się:).






3. Przyjaciel głównych bohaterów. Ten, który szukał dziewczyny. Znalazł ją. Nawet nie wiedział, że ona może być tak blisko. Jednak tak daleko.
Miał potem z nią ślub. Niestety po tym lub przed tym już do końca nie pamiętam coś strasznego się stało. Pewnie Wy już się domyślacie.



Jeżeli lubicie smutne filmy o romantycznej miłości to serdecznie polecam.

Piosenka dnia:
https://www.youtube.com/watch?v=sXLTF7xgPmQ


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz