U nas w domu w Wigilijną noc słychać dzieci otwierające prezenty. Jest jednak parę spraw różniących nasze święta od świąt Amerykańskich.
Po pierwsze u nich nie istnieje Wigilia. Dla nich jest to Christmas Eve - Dzień przed świętami. Tak samo może być Birthday Eve przed waszymi urodzinami. Właściwe Boże Narodzenie jest dla nich 25 grudnia. I nie mają oni drugiego dnia świąt. 26. grudnia to dla nich zwykły dzień pracy.
Dodatkowo ten ptak na stole pojawia się tam bardzo często. Na przykład w Święto Dziękczynienia.
Po trzecie Amerykanie do tego święta przygotowują się zaraz po Halloween. Kupują choinkę i świecidełka już nawet czasami w listopadzie. Jeżeli chodzi o symbol świąt to jest to świerk. W tamtym kraju nie jest powiedziane jakie to ma być drzewko. Może w pokoju stać nawet palma. I to również będzie uważane jako Christmas tree.

Po czwarte u nich są takie laski cukrowe, które nie mają nazwy polskiej tak naprawdę. Nie wiemy jak je nazywać. Są to candy cane. Jest też tam Christmas pudding, czyli takie ciasto z wieloma przyprawami i dla nas dziwnymi połączeniami składników. Podobno czym starsze cisto tym lepsze. Sama jednak tego nie wiem, ponieważ nie próbowałam. Jest zawsze na nim umieszczany ostrokrzew, a raczej liście ostrokrzewu z paroma nasionkami. Holly jest to roślina, która jest bardzo ważna kiedy chodzi o ich święta.


Po siódme tradycja wysyłania kartek świątecznych w krajach anglojęzycznych się wciąż utrzymuje. Jest to dla nich bardzo ważne, ponieważ wieszają złożone kartki świąteczne na sznurkach. W domach jest to parę kartek na sznurku przy jakiejś półce. Za to w szpitalach dla dzieci jest to cała ściana, gdyż pokazuje ona, że ktoś o nich pamięta. Jak dla mnie powinniśmy wysyłać sobie również i takie kartki, gdyż one przetrwają na pewno dłużej niż SMS.

Po dziewiąte, świetną tradycją jest również zawieszanie skarpetek, a w dosłownym tłumaczeniu na Polski - pończoch - na kominku. Wyglądają one wtedy prze świątecznie. A dodatkowo skarpety te są najczęściej w świąteczne wzory. W sumie dlaczego by nie. Przecież idą święta.
Po dziesiąte i raczej ostatnie jest ciasto: chocolate yule log. Jest to ciekawe ciasto. Wyglądem przypomina naszego makowca, ale jest czekoladowe. To właśnie mnie do niego przekonało.
Pewnie zastanawiacie się trochę co to wszystko ma wspólnego z Disney? A więc w filmach i serialach są przedstawione właśnie takie tradycje. Jeżeli wam się chce to możecie to sprawdzić.